Dziś rzecz będzie o tarasach.
Na początek tarasik a raczej balkon przy sypialni...mini - taki na pocieszenie :-)
Na początek tarasik a raczej balkon przy sypialni...mini - taki na pocieszenie :-)
Taras urządzony w stylu shabby - "niskonakładowo i nieinwestycyjnie" :-) pomalowane na biało skrzynki po owocach, stara skrzynia (wyrwana kornikom i innym kołatkom) i fotele z odzysku. Całość miała umożliwiać delektowanie się świeżym powietrzem i śpiewem ptaków. I na szczęście umożliwia :-)
I z łezką w oku oglądam archiwalne zdjęcia i nawet mogłabym opowiedzieć Wam bajkę
....dawno dawno temu.. za lasem na wysokiej górze był sobie domek. Domek z ogródkiem i wygodnym tarasem, na którym można było przycupnąć z kubkiem kawy, lub schronić się przed deszczem. Nie wykluczone były również drzemki i przyjmowanie gości...No i było co dekorować...
zdjęcia archiwalne
Tak było dawno, dawno temu :-) teraz teren ten okupuje Candy czyli moja słodka Owczarzyca ( nie muszę chyba dodawać, że całkowicie go przearanżowała - przegoniła koty, zjadła (!) kanapę i absolutnie nie godzi się na żadne kwiatki :-/
Mam nadzieję jednak, że były/są to tylko wybryki wieku szczenięcego i teraz, kiedy pomału wykrystalizowuje się jej mózg (widzę już pierwsze objawy, że coś tam w tym czarnym łbie idzie ku lepszemu) uda mi się taras odzyskać, a przynajmniej jego część. Próbę podejmę prawdopodobnie w przyszłym sezonie- muszę obmyślić taktykę:-)
To tyle na dziś, dziękuję bardzo Wszystkim za odwiedziny.
Zapraszam ponownie
pozdrawiam
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz