czwartek, 16 czerwca 2016

taras

Dziś rzecz będzie o tarasach.
Na początek tarasik a raczej balkon przy sypialni...mini - taki na pocieszenie :-)
Taras urządzony w stylu shabby - "niskonakładowo i nieinwestycyjnie" :-)  pomalowane na biało skrzynki po owocach,  stara skrzynia (wyrwana kornikom i innym kołatkom) i fotele z odzysku. Całość miała umożliwiać delektowanie się świeżym powietrzem i śpiewem ptaków. I na szczęście umożliwia :-)

                                           











I z łezką w oku  oglądam archiwalne zdjęcia i nawet mogłabym opowiedzieć Wam bajkę
....dawno dawno temu..  za lasem na wysokiej górze był sobie domek. Domek z ogródkiem  i wygodnym tarasem, na którym można było przycupnąć z kubkiem kawy, lub schronić się przed deszczem. Nie wykluczone były również drzemki i przyjmowanie gości...No i było co dekorować...







                                                                                   zdjęcia archiwalne

 Tak było dawno, dawno temu :-) teraz teren ten okupuje  Candy czyli moja słodka Owczarzyca  ( nie muszę chyba dodawać, że całkowicie go przearanżowała  -  przegoniła koty, zjadła (!) kanapę i absolutnie nie godzi się na żadne kwiatki :-/
 Mam nadzieję jednak, że były/są to tylko wybryki wieku szczenięcego i teraz, kiedy pomału wykrystalizowuje się jej mózg (widzę już pierwsze objawy, że coś tam w tym czarnym łbie idzie ku lepszemu) uda  mi się taras odzyskać, a przynajmniej jego część. Próbę podejmę prawdopodobnie w przyszłym sezonie- muszę obmyślić taktykę:-)

To tyle na dziś, dziękuję bardzo Wszystkim za odwiedziny.

 Zapraszam ponownie 
 pozdrawiam
Ania


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz